TYDZIEŃ SAMORZĄDOWO-STRAŻACKI (T10)
W tym tygodniu odbyły się dwie komisje i sesja, które trwały łącznie 20 godzin. Radna Marta przechodziła samą siebie, a radni z klubu "Łączy nas Gmina" dalej głosowali jak za czasów... Henia, czyli "chu...owo, ale jednakowo". W drugim tygodniu emerytury już było spokojniej, czyli było dużo, dużo, ale w dobrym tempie i w takich tematach, które lubię. Byłem też na strażackim zebraniu i pospacerowałem po KPN. Generalnie super ułożony tydzień, choć należy dodać, że w tzw. "codzienności" moje ciśnienie krwi znowu zrobiło się wyższe. Na przyszły tydzień zaplanowałem gazety, ale postanowiłem, że lekarza również trzeba będzie odwiedzić.
W poniedziałek, 6 marca 2023 r. znowu nie musiałem pójść do pracy zawodowej :-) W Babicach trochę zmroziło, a zaraz potem zawyła syrena alarmowa, na której dźwięk strażacy z Babic pojechali do akcji w Lipkowie... TUTAJ. Nie był to jednak wolny dzień, ponieważ na 13.00 zwołana została Komisja Gospodarcza RG SB. Spotkanie, na którym omawiano projekty różnych uchwał trwało aż do 17.00. Następnie pojechaliśmy na interwencję obywatelską na ulicę Pogodną w Starych Babicach. Wraz z Radną i Sołtys Lucyną oraz Radnym Remigiuszem (od Gminnej Spółki Wodnej) zastanawialiśmy się jak pomóc mieszkańcom, których zalewa woda. Dostałem też z Urzędu Gminy Stare Babice informację, że rozpoczynają się prace projektowe związane z oświetleniem ulic: Kampinoskiej i Bajkowej.
We wtorek, 7 marca 2023 r. z rana na wszystkim było trochę śniegu (ale tylko z rana), zaś jeszcze przed południem pojechaliśmy z OSP Stare Babice do Nowego Dworu Mazowieckiego, skąd odebraliśmy "technika" na Iveco z HDS. Przypomnę, że miałem swój pewny wkład, aby tenże pojazd pożarniczy znalazł się w garażu przy ul. Wieruchowskiej. Później od 14.00 aż niemalże do 21.00 uczestniczyłem w obradach wspólnej Komisji Rady Gminy Stare Babice, podczas której omawialiśmy projekty uchwał do czwartkowej sesji, w tym także plan odrolnienia części wsi Stare Babice pomiędzy Pohulanką, Sienkiewicza, Izabelińską, a Zieloną, czyli mojego rejonu.
W środę, 8 marca 2023 r. od rana do wieczora, z krótkimi przerwami walczyłem z tabliczkami (to się porymowało). Przywieźć, dowieźć, rozwieźć, zrobić wizualizacje, zatwierdzić. Plan na ten dzień był obfity za sprawą wielu drobnych spraw, które finalnie zagwarantowały mi środę bez chwili nudy. A przecież na "emce" miało być tak rozkosznie. W ten dzień, czyli w Dzień Kobiet zacząłem organizować też swoje gazety. Wprawdzie początkowo miałem je wypuścić 17 marca, ale już widzę, że termin ten stał się nie do utrzymania, w szczególności, że właśnie "17" o 11.00. mam spotkanie z władzami gminy i mieszkańcami w sprawie rozwiązania problemu na ul. Pogodnej, na której byłem dwa dni wcześniej. Na szczęście termin gazetowy, za sprawą przerwy lutowej i składu numeru podwójnego (02/03), mógł ulec nieznacznej zmianie. Wieczór przesiedziałem w domu, bo znowu z nieba lał się śnieg z deszczem (podobnie jak wczoraj). Ważna rzecz, że choć na chwilę udało mi także "zażyć" orbitreka i poskładać życzenia napotykanym dziś Kobietom.
W czwartek, 9 marca 2023 r. odbyła się LVII Sesja Rady Gminy Stare Babice, która trwała 8 godzin. Rozmawialiśmy o wielu sprawach i głosowaliśmy różne uchwały, ale bez względu na tematykę, radni z klubu Łączy nas Gmina i tak głosowali z zachowaniem swojego beznadziejnego klucza.
W piątek, 10 marca 2023 r. z rana pojechaliśmy z Prezesem do KP PSP Błonie w sprawach babickiej straży. Udało się wszystko załatwić tak jak trzeba. Tak więc Iveco odebrane we wtorek jest już w pełni nasze: ubezpieczone, zarejestrowane (WZ 998FT) i z numerem operacyjnym po starym GBA 2,5/20 Star 244 (669M70). Teraz tylko trzeba zrobić mu dokładny lifting, który wymaga czasu i trochę pieniędzy. Ja dodatkowo spotkałem swoich starych znajomych i może pogadałoby się dłużej, ale w Bieniewicach zapalił się dach w domu jednorodzinnym, więc wszystkich "wywiało" w trybie alarmowym. Miło było wrócić na stare śmieci i być przyjętym po przyjacielsku - w końcu przepracowałem tam 15,5 roku. Później jeszcze coś w sprawach strażackich, jeszcze gdzieś w sprawach gazetowych i jeszcze z kimś w sprawach gminnych. Uciekł mi przy tym sprzed nosa skuter, którego wypatrzyłem w Pruszkowie. Wprawdzie pojechałem tam obejrzeć inny, ale ten zupełnie nie spełnił moich oczekiwań wizualnych. Chciałbym (przymierzam się), aby zamienić swojego Suzuki Burgmana 125 na Hondę Forza 125, ale czy coś z tego wyjdzie, nie wiem. W tym dniu po kilku zimniejszych i półśnieżnych porankach pogoda zrobiła się na tyle wiosenna, że już przebudziły się komary. Wieczorem pooglądałem Netflixa, porobiłem za rodzinną taksówkę, poszedłem na dłuższy spacer dookoła wsi (17 km. w ponad 3 godziny, 20 tyś. kroków), a w nocy ponownie porobiłem za rodzinną taksówkę, bo ktoś przecież tej nocy balował "na Warszawie".
W sobotę, 11 marca 2023 r. od rana do popołudnia pstrykałem V Bieg Zmarzlaka w Laskach (jakieś tam ok. 400 zdjęć), które po wszystkim posegregowałem i wrzuciłem z tekstem na stronę (165 zdjęć)... TUTAJ. Była to super impreza biegowa, na której spotkałem wiele znajomych osób, również z PSP. Pod wieczór pojechałem na Walne Zebranie Sprawozdawcze w Ochotniczej Straży Pożarnej w Borzęcinie Dużym... TUTAJ. Tam z kolei jako Prezes Oddziału Gminnego ZOSP R.P. wręczałem odznaki "Za wysługę lat", odznaki Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej oraz awanse w funkcjach OSP. Później posiedzieliśmy dłużej z druhami i zaproszonymi gośćmi. Było to kolejne fajne spotkanie w babicko-borzęcińskim gronie.
W niedzielę, 12 marca 2023 r. pospałem ciut dłużej, a po ogarnięciu stron internetowych w zakresie parafialnym i babickim poszedłem na spacer niebieskim szlakiem po Kampinoskim Parku Narodowym. Od Zaborowa (Janina), przez Zieloną Karczmę aż do Leszna. W sumie po lesie wyszło niedużo, bo zaledwie 9 kilometrów... TUTAJ. W Lesznie zrobił się problem, bo miałem do Zaborowa, gdzie zostawiłem samochód podjechać autobusem linii 719, ale ten zwiał ok. 5 minut wcześniej, zanim wyszedłem z lasu, a następny miał być dopiero za godzinę. W związku z powyższym trasę Leszno-Zaborów także zrobiłem na pieszo. łącznie wyszło 14,5 km., w 3 godziny i 10 minut. Nadmienię, że podczas spaceru zmieniłem swoje wypasione "oksy" na takie zwykłe, bez luksusu, ponieważ stwierdziłem, że lepiej spaceruje się szlakiem, kiedy świat nie staje się przyciemniony. Wieczorem ogarnąłem bloga i obejrzałem (podobnie jak w sobotę) polski serial na Netflixie pt. "ZNAKI", którego akcja rozgrywa się w Górach Sowich, w których byłem przez tydzień w ostatnie wakacje... TUTAJ. Historię "Sowich Dołów" oglądam już po raz trzeci i wiem, że serial ten stał się jednym z moich ulubionych, podobnie jak np. "Czarne Chmury" z 1973 r. Dodam, że z Zieloną Karczmą mam fajne wspomnienia, ponieważ ciut więcej niż dekadę temu (byłem wówczas młodszym brygadierem), organizowałem tam duże strażackie ćwiczenia z jednostkami PSP i OSP z powiatu warszawskiego zachodniego, nowodworskiego i legionowskiego, czyli jak to się wówczas nazywało (chyba) Obwodową Brygadą Pożarniczą - kompanią "LAS". Manewry leśne w tych okolicach zakończyliśmy wspólną "grochówkową" integracją - strażaków, leśników i samorządowców. Nie pamiętam, aby jakiekolwiek inne manewry leśne zakończyły się tak sympatycznym spotkaniem. Wieczorem dokończyłem "Znaki" i bloga oraz ogarnąłem leśne zdjęcia, aby pochwalić się nimi na facebookowej grupie pt. KPN-spacery.
Komentarze
Prześlij komentarz