Moje wszystkie dzieci mają już prawa jazdy - jedna zrobiła to już dawno (3 lata temu), druga odebrała blankiet w tym tygodniu, a trzecia właśnie zdała egzamin praktyczny. Pamiętam, jak w 1990 r. robiłem swoje prawo jazdy... na białym dużym Fiacie (PF 125p). To dopiero były emocje :-). Dziękuję do dziś, że mama wręcz wygoniła mnie na ten kurs. W domu nie było samochodu, więc nie potrzebowałem mieć uprawnień do jazdy. Samochód w domu pojawił się dopiero po zdanym egzaminie - był to ciemno-żółty PF 126p, czyli popularny Maluch z 1986 r. (kupiony od "babickiego Pawełka" z czarną rejestracją WFW 1481 - taki jak na zdjęciu poniżej, tyle tylko, że miał dodatkowo szerokie listwy z boków). Szkoda, że wówczas nie zrobiłem również prawka na kat. A, choć miałem taką niecodzienną możliwość (to były czasy - chcieli tylko, żebym jazdy po placu zrobił , tzw. ósemki). Nie zrobiłem tego wówczas, bo kilku moich rówieśników skończyło żywot na motocyklach (MZ i Jawie, CZ) i mia...