DWA TYGODNIE Z BIESZCZADAMI I URODZINAMI


Październik 2022 roku, to miesiąc pełen niespodzianek, różnych dziwnych wydarzeń i spontaniczności. Dwa kolejne tygodnie, czyli od 10 do 23.10.2022. minęły niezmiernie szybko i różnorodnie. Była więc praca na maksa, działania na rzecz OSP, spontaniczny wyjazd i okrągłe urodziny, ale po kolei...

Poniedziałek, wtorek i środa, 10-12 października 2022 r. to standardowo, podobnie jak w każdym tygodniu - praca, dom, jakieś zakupy, jedzenie, taksówka domowa i.... Dobrze, że jest coś takiego jak "oś czasu" w telefonie czy komputerze, to łatwiej jest po wszystkim sprawdzić, co tak właściwie działo się. Niektórzy boją się tego "śledzenia", ale... jak się jest takim prostym obywatelem jak np. ja, to właściwie czego tu się bać. I tak np. ww. oś przypomniała mi, że w środę pojechałem służbowo na spotkanie do Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych. Poniżej kilka zdjęć z mojej pracy - z warszawskiej ul. Podchorążych (było po godzinach, wiec  na parkingu pusto) i z jednej z łomiankowskich galerii, gdzie czasami wstępuję "na chińczyka", czyli na jedzenie. Piękne barwy jesieni - nieprawdaż?? Kasztany już spadły, a kilkanaście z nich zdobi mój domowy parapet.








W czwartek, 13 października 2022 r. to standardowo, podobnie jak w inne dni - praca zawodowa. Czuję, że znów brzuch zaczął mi rosnąć, więc po kilkunastodniowej przerwie znów wyruszyłem na dłuższy wieczorny spacer dookoła wsi. Druga połowa października nie zapowiada się spokojna, więc ciężko będzie powtórzyć taki spacer. Może jednak pogoda będzie sprzyjająca, a wtedy...







W piąteczek (14 października 2022 r.) po pracy poszliśmy z kolegami z wydziału na tzw. integrację. Posiedzieliśmy, pogadaliśmy i pośmialiśmy się. Jednym słowem... było zacnie i na tym określeniu niechaj wpis dotyczący tejże imprezy zakończy się.

W sobotę (15 października 2022 r.) należało szybko ogarnąć się, zrobić kilka jesiennych zdjęć działki, bo tuż po obiedzie ruszyłem w Bieszczady.











Dodam, że już 1,5 miesiąca nie palę. Relację z całego wyjazdu na Podkarpacie zamieściłem w oddzielnym artykule... SPRAWDŹ SAM. Tutaj zaledwie kilka zdjęć poglądowych. W dwa dni (powrót nastąpił późnym poniedziałkowym wieczorem, 17 października 2022 r.) nacieszyłem oczy widokami Połonin: Wetlińskiej z nową Chatką Puchata i Caryńskiej, przejechałem przez granicę ze Słowacją, pogościłem też z noclegami w zaprzyjaźnionej Bacówce pod Honem w Cisnej i podjadłem regionalnych specjałów. Pogodę trafiłem wymarzoną, zrobiłem na nogach kilkadziesiąt kilometrów, rozkoszując się jesiennymi widokami. Wyjazd w Bieszczady traktuję jako swój niecodzienny prezent na 50. urodziny.












We wtorek i w środę (18 i 19 października 2022 r.) znów byłem w pracy pracy oraz porozwoziłem zaległe tabliczki. Orka od rana za sprawą m. in manewrów (ćwiczeń) PSP z innymi służbami na terenie woj. podkarpackiego. Tak, tak bardzo blisko Bieszczad. Z racji natłoku pracy zawodowej nie mogłem zwolnić się na komisję RG, czego oczywiście bardzo żałuję. Mieliśmy też wieczorne spotkanie Zarządu Stowarzyszenia "Działajmy Razem" w sprawie organizacji 3. urodzin Orkiestry Podmiejskiej Stare Babice i Okolice, które odbędą się na początku przyszłego tygodnia. Uwieczniłem też na kilku zdjęciach swój coraz to bardziej jesienny ogródek.















Za to w czwartek, 20 października 2022 r. były moje 50. te urodziny. Były więc prezenty, życzenia osobiste i wirtualne np. przez facebooka, świeczki na torcie z jajecznicy, ściana multimedialna, pizza i przedstawienie w Domu Kultury Stare Babice. Był to bardzo miły, a zarazem pracowity dzień, ponieważ uczestniczyłem także w pracach gminnej komisji statutowej, wreszcie skończyłem pisać pismo do SGSP w sprawie nieodpłatnego przekazania samochodu pożarniczego, które wieczorem podwiozłem do OSP Babice w celu podpisania. W KP PSP w Błoniu, czyli na swoich starych śmieciach (pracowałem tam ponad 15 lat) odebrałem także opinię tamtejszego Komendanta Powiatowego PSP w przedmiotowej sprawie.









W piąteczek (21 października 2022 r.) przed pracą, niemalże o wschodzie słońca znów uwieczniłem na zdjęciach swój ogródek.






Po pracy odebrałem Smarta od mechanika. Samochód, który przed sprzedażą miał być naprawiony z bieżących dolegliwości (żeby przy kupującym nie było wstydu, a potem w przypadku sprzedaży niepotrzebnych kłopotów), przestał nietknięty na placu przez ponad miesiąc. Nie piliłem, bo generalnie sprawa nie była gardłowa, a Pan Piotr już kilkakrotnie (za moją cichą zgodą) naprawiał dłużej moje Fortwo niż powinien. Dzwoniłem kilkakrotnie w drugim tygodniu października, ale nikt nie odbierał. Dzwoniłem ostatnio we wtorek - dowiedziałem się, że Pan Piotr wyszedł ze szpitala i jak dojdzie do siebie, to z końcem tygodnia weźmie się za mój samochód. Niestety dziś dotarła do mnie smutna wiadomość, że nie wiadomo z jakiej przyczyny zmarł w środę. Był dużo młodszy ode mnie. Wielka szkoda. Mieliśmy też od lat lekki "deal" reklamowo-finansowo-naprawczy, co oznacza m. in. odroczone płatności za reklamę na poczet np. jakiejś naprawy samochodu. Tylko wspominam jak to na blogu, bo przecież nie pójdę teraz do wdowy po zaległe pieniądze. Nie było ich wiele, więc mogę sobie pozwolić na pośmiertne umorzenie. Świeć Panie nad Jego duszą.

Obstrykałem też "Izabelińczyka Roku 2021", czyli najważniejszą uroczystość w gminie Izabelin. Relację z tego wydarzenia zamieściłem na www.izabelin24.pl Ponownie porobiłem też kilka jesiennych zdjęć mojemu ogrodowi (klon u sąsiada, który najładniej przebarwia się w tej okolicy zrzucił już wszystkie liście, a i moje liście zrobiły się zupełnie inne lub zupełnie spadły) i tak zrobiła się sobota.









Przez weekend (22-23 października 2022 r.) nie było prac w ogródku, bo siąpił deszcz i było mokro (nie to, co tydzień temu w Bieszczadach). Nie było też nic do obstrykania, więc w spokoju rozwiozłem tabliczki i składałem gazety w swoim domowym "zakładzie pracy" i trochę też "na hotelowym wygnaniu", gdyż córuś robiła nocną imprezę dla znajomych z racji 18. urodzin, które przypomnę były 7 października br. "Starzy" na ten czas musieli wynieść się z domu.




W drodze powrotnej pstryknąłem też kilka zdjęć jesieni w lesie. Wyszły na tyle dobrze, że zamiast Bieszczad okładki moich gazet będzie zdobić Puszcza Kampinoska.








Komentarze

Popularne posty z tego bloga

PREZENTACJA KANDYDATA NA WÓJTA GMINY STARE BABICE

BUNKRY W CYBULICACH MAŁYCH

NASZ PROGRAM WYBORCZY - KWW DZIAŁAMY DLA WAS