MAŁY SUKCES A CIESZY
Fundusz sołecki - są to
pieniądze w budżecie gminy zagwarantowane dla sołectwa na wykonanie
przedsięwzięć służących poprawie warunków życia mieszkańców. Środki z funduszu
sołeckiego najczęściej przeznaczane są na: budowę, remont i doposażenie placów
zabaw dla dzieci, naprawę chodników, zapewnienie porządku we wsi (np.
postawienie koszy na śmieci), zagospodarowanie i utrzymanie zieleni, wykonanie
oświetlenia ulic, placów zabaw, organizację festynów, druk ulotek i materiałów
informacyjnych dotyczących sołectwa lub wykonanie projektów uspokojenia ruchu
na drogach gminnych (...za UG Izabelin). Ponadto warto zaznaczyć, że
nowelizacja ustawy zezwoliła na wykorzystanie środków z funduszy sołeckich
przez kilka wiosek, czyli od kilku lat sołectwa mogą realizować wspólne
przedsięwzięcia (np. wyposażać jeden plac zabaw z przeznaczeniem dla dzieci z dwóch
wsi, wydatkować pieniądze na zakup sprzętu ppoż. dla OSP, itp.)
Od kiedy w 2014 roku
zacząłem sprawować mandat radnego, z uporem maniaka każdego roku przekonywałem
innych, jak również sam konsekwentnie głosowałem za wyodrębnieniem w budżecie
gminy środków stanowiących fundusz sołecki (FS). Przez pierwsze lata nie było
łatwo, bo tylko mniejszość z tzw. opozycji była za wprowadzaniem FS, zaś radni
utożsamiani z "grupą trzymającej władzę" większością głosów, przy
jednoczesnej aprobacie wójta, nie wyrażali zgody na taką (nazwę to) oddolną
inicjatywę. Głównym zamierzeniem funduszy sołeckich jest bowiem to, że to
właśnie mieszkańcy poprzez głosowanie, przy współudziale sołtysów i rad
sołeckich podejmują decyzje, w jaki sposób i na co chcą wydać część gminnego
budżetu. Wójt w takich przypadkach nie jest decydentem, ale jedynie realizuje
uchwały podjęte podczas wiejskich zebrań. Oczywiście w historii zdarzało się,
że źle napisany wniosek, bądź wniosek niespełniający warunków został odrzucony
przez wójta (i Jego urzędników), ale pomimo to system taki uczył mieszkańców
podejmowania demokratycznych decyzji z dbałością o interesy swojego sołectwa.
Alternatywą dla dotychczas nieuchwalanych funduszy sołeckich miał być budżet
partycypacyjny, ale po dwukrotnej edycji w ostatnim roku nie był realizowany.
Fundusz sołecki
uchwalono. 9 radnych było za, 3 przeciw, a 1 wstrzymał się od głosu. Teraz
generalnie wszystko w rękach sołtysów, radnych i wójta gminy. Nieprzychylny dotychczas
funduszom sołeckim a sprawujący w tej chwili funkcję wójta Pan Krzysztof Turek,
w przyszłym roku może być wójtem, ale już nie musi, podobnie jak radni, którzy
głosowali przeciw. Zatem to od Jego następcy będzie zależeć, czy uruchomi gminą
machinę w ten sposób, aby pomóc sołtysom, czy zrobi wręcz przeciwnie. Szacuje
się, że w budżecie na 2019 roku trzeba będzie przeznaczyć na ten cel ok. 1
miliona złotych. Pieniądze te podzielone zostaną na 23 sołectwa (podział ze
względów proceduralnych nie będzie równy - większe sołectwa otrzymają większe
kwoty), a decyzje jeszcze na jesieni bieżącego roku podejmą sami mieszkańcy na
zebraniach tzw. wiejskich (sołeckich). Termin z racji zbliżających się wyborów
zdaje się być mało odpowiedni, gdyż istnieje zagrożenie, że debaty nad
potrzebami danych sołectw i demokratyczne głosowania zostaną zdominowane
licznymi obietnicami teraźniejszych decydentów (czytaj: kiełbasa wyborcza).
I tak na koniec cytat ze
strony funduszesoleckie.pl: "Wyodrębnienie funduszu sołeckiego jest
rzeczywistym tworzeniem warunków do działania i rozwoju jednostek pomocniczych
(sołectw). To w jaki sposób radni głosują odzwierciedla również ich postawę
wobec mieszkańców. Głosując za funduszem sołeckim dają sygnał mieszkańcom, że
ich szanują i traktują jako partnerów, że chcą dzielić się władzą z tymi,
którzy ich wybrali. Gdy zaś głosują przeciw stawiają się ponad mieszkańcami,
pokazują im, że wiedzą lepiej co dla nich dobre, że jak już zostali wybrani, to
władzą dzielić się już nie muszą i nie chcą."
Michał Starnowski
Komentarze
Prześlij komentarz