NIE ROZUMIEM LUDZI, KTÓRZY….
Oczywiście mowa tu o lesie, ale chwastów i wysokich traw. I to bez względu na to, czy droga jest prywatna, gminna, powiatowa czy wojewódzka, czy jest późna wiosna, czy wczesna jesień. Niektórzy z nas tak lubią - posprzątać u siebie, a obok niech choćby wysypisko śmieci. Ja osobiście nie pochwalam takiego postępowania i sam zachęcam do pielęgnowania "swoich" poboczy, rowów i trawników. Miłe to jest dla oka i świadczy o gospodarności właściciela.
To jest oczywiście moje prywatne zdanie, ale co sezon pojawia się ten sam dylemat: kosić czy nie kosić? Kiedy sarkastycznie zamieściłem na fb podziękowania dla Eko-Babic za nie skoszenie trawy na gminnych działkach i poboczach dróg w okolicach mojego miejsca zamieszkania (opóźnienie około miesiąca, gdzie wówczas nie było upałów i do dnia dzisiejszego trawa zdążyłaby odrosnąć i trzymać wilgotność), od razu pojawiły się różne komentarze w tej sprawie.
Decyzję każdy będzie podejmował sam, podobnie jak to jest z koszeniem trawy w niedzielę.
Michał Starnowski
Komentarze
Prześlij komentarz