NIERZETELNE FIRMY I MIESZKAŃCY
Czyli z naszego babickiego ogródka.
W dwóch wcześniejszych, tegorocznych numerach Gońca
Babickiego publikowaliśmy artykuły pt. „Usterki” w usługach”, gdzie w pierwszej
części problem został opisany od strony zamawiającego, a w drugiej od strony
wykonawcy.
Nierzetelne firmy, kto z nas nie miał z nimi do
czynienia? Zakupiony przez internet towar nie przyszedł, a kontrahent nie
odbiera telefonów i nie odpisuje na maile. Także w naszych okolicach znane są
przypadki oszustw, bo jak to inaczej można nazwać. Osobiście prowadząc small
działalność, kilkakrotnie zostałem oszukany przez niemalże sąsiadów, którzy po
edycji reklamy w Gońcu, czy w Kurierze po prostu nie zapłacili za faktury, a
firmy po kilku miesiącach rozpływały się w powietrzu.
Kilka lat temu zadzwonił do mnie kolega spod
Łowicza, że w jednej z babickich firm przy ul. Sienkiewicza zakupił kominek. Zapłacił
pieniądze, ale na przesyłkę się nie doczekał, nie mógł się też do nich
dodzwonić. Podjechałem pod wskazany adres - drzwi były zamknięte, a w ich
framudze powiewało kilka wystawionych przez listonosza awizo. Jak łatwo można
się domyśleć, po kilku dniach z elewacji budynku zdjęto neon z nazwą firmy i
„tyle ich widzieli.”
Innym przykładem może być firma Pana M., o którego przekrętach
głośno było i jest w internecie, a pierwsze sygnały o jego nierzetelności
mieliśmy już ok. 2 lata temu. Firma prowadząca prace ziemne, układanie kostki,
itd. od kilku lat działała w całej Polsce. Zasada była prosta, pobrać zaliczkę
na materiał, grzebnąć dwa razy w ziemi i więcej się nie pokazać. Oto jedna z
internetowych opinii „Jestem załamana. To co mam koło domu to jest masakra.
Udawał, że zaczyna coś robić nabrał zaliczek rozkopał całe podwórko i zniknął.
Mam wokół domu doły i tyle.” Pan M. lubił także wypożyczać elektronarzędzia z
wypożyczalni. Redakcja jest w posiadaniu „Wyroku w imieniu Rzeczypospolitej
Polskiej”, który oskarżonego uznał winnym zarzucanego mu czynu i skazał go na
karę 1 roku pozbawienia wolności i naprawienia wyrządzonej szkody finansowej.
Podobnym przykładem na nierzetelność może być
przykład Pana K., który dla odmiany oferuje usługi budowlane. Jeden z
Czytelników napisał do nas, że „Mam wyrok sądu nakazujący zwrot zaliczki plus
karę umowną, ale niestety egzekucja łącznie z komorniczą okazała się
nieskuteczna”. Ot, życie - wyrok, wyrokiem, a z egzekucją bywa już gorzej. Omawiany
przypadek jest o tyle ciekawy, że ów przedsiębiorca od jakiegoś czasu sprawuje
funkcję publiczną na terenie naszej gminy.
Nierzetelność firm to jedno, ale bardzo też boli
nieuczciwość samych mieszkańców czyli, że ludzie ludziom to czynią i to z pełną
świadomością. Chodzi mi oczywiście o deklaracje śmieciowe i celowe zaniżanie
ilości osób zamieszkujących daną posesję. Jak potrafimy być krętaccy pokazała
przeprowadzona tuż przed Świętami Wielkanocnymi przez Urząd Gminy Stare Babice
akcja „Maseczka dla Mieszkańca”. Liczba maseczek, która była dostarczana na
daną posesję zależała od ilości osób, które zostały wpisane do deklaracji za
odbiór odpadów. W roznoszenie zaangażowali się w szczególności sołtysi, ale
współpracowali z nimi wójtowie i radni, wolontariusze i oczywiście miejscowe
Ochotnicze Straże Pożarne.
Osobiście podczas tejże akcji „zrobiłem” kilka ulic
i z przykrością muszę stwierdzić, że w dostarczonym przez UGSB spisie nie było
wielu moich znajomych, choć fizycznie posesje istnieją, a kosze wystawiane są
tam regularnie (zgodnie z harmonogramem). W wielu też przypadkach liczba
zadeklarowanych osób była zaniżona, co mogą potwierdzić przeprowadzone dialogi:
- Akcja maseczka dla mieszkańca, mam dla Pana 2 maseczki; - Ale nas tu czworo
zamieszkuje!!!!; - Z deklaracji śmieciowej wychodzi, że dwoje; - A tak
(zakłopotanie), bo… - no właśnie - bo – zapomniał, jeszcze w sumie mieszkają w
Warszawie, nie miał czasu, już miał zgłosić, ale COVID-19 przeszkodził…
I tak na zakończenie. Swego czasu, zaraz po zmianie
cen za wywóz odpadów komunalnych, jeden z użytkowników wzburzony nowymi
stawkami udostępnił na facebooku zdjęcie pisma, które otrzymał z urzędu.
Oczywiście swoje odczucia określił swoistym komentarzem typu „najdrożej w
Polsce”, „brawo Panie Wójcie”, itp. Jednakże czujne oko jednego z internautów
szybko wychwyciło, że w deklaracji widnieje jedna osoba, zaś sam użytkownik na
facebooku chwali się swoją rodziną - łącznie 4 osoby. Jak można się domyśleć,
zdjęcie za godzinę zostało usunięte. Niesmak jednak pozostał.
Michał Starnowski
Komentarze
Prześlij komentarz