NA RATUNEK ROWERZYŚCIE

Nauczony życiowym doświadczeniem zawsze w swoim pojeździe, czy to samochodzie, w motocyklu, czy nawet w rowerze mam na wyposażeniu kamizelkę odblaskową, lampkę sygnalizacyjną i apteczkę pierwszej pomocy (nawet tą najmniejszą). Oczywiście o gaśnicy, czy trójkącie ostrzegawczym nie wspomnę.

I tak już kilkanaście razy zdarzyło mi się najechać na zdarzenie drogowe, w którym były osoby poszkodowane (ostatnio na mojej ulicy w Starych Babicach). Jako strażak zawsze zatrzymuje się i w miarę posiadanych umiejętności staram się udzielić pomocy poszkodowanym lub chociażby zabezpieczyć miejsce zdarzenia. Bywa też, że dzwonię na ogólnodostępne numery alarmowe.

Tak było i 21 czerwca 2024 r., kiedy to podczas wycieczki motocyklem Honda Forza 125 najechałem na wypadek, w którym na skutek zderzenia z samochodem osobowym mocno ucierpiał rowerzysta. Do zdarzenia doszło na głównej ulicy Żyrardowa. W chwili mojego przyjazdu świadkowie zdarzenia właśnie nawiązywali kontakt z operatorem numeru 112. 

Oprócz mnie natychmiast zareagował mieszkaniec jednej z okolicznych posesji, inny kierowca samochodu osobowego oraz po chwili dotarł na miejsce ratownik medyczny (na wolnym). Wspólnymi siłami zatamowaliśmy obfite krwotoki z twarzo-czaszki i kończyny dolnej. Zespół PRM zjawił się błyskawicznie i przejął poszkodowanego.

Ja następnego dnia z rana pojechałem do apteki, aby uzupełnić apteczkowe wyposażenie, które zostało zużyte przy ratowaniu życia. Zdjęcia zrobiłem po wszystkim, kiedy już poszkodowany przebywał w ambulansie.