ZADOWOLONY KLIENT OD TABLICZEK

Serce rośnie, kiedy otrzymuje się takie recenzje i to bez proszenia. W sobotę dostarczyłem klientce tabliczkę osobiście (choć blisko nie było). Swoją podróż, o czym informowałem wcześniej na blogu połączyłem jako "przyjemne z pożytecznym". Trzy dni później, tzn. dzisiaj dostałem taką oto opinię na e-maila oraz zdjęcia. Postanowiłem pochwalić się tym, bo zazwyczaj piszą tylko Ci niezadowoleni.

Moja opinia o zakupach w tabliczka24.pl

Od dłuższego czasu szukałam tabliczki na płot. Dom w remoncie, kurierzy bez numeru domu co chwilę dzwonili, bo błądzili. Nadszedł czas, by kupić napis z adresem.

Zaczęłam szukać na allegro, ale tam tylko jakieś koszmarne świecące plastiki. Chciałam czegoś innego, trwałego, pasującego do skrzynki i kutego płotu. Stronę stosunkowo łatwo było znaleźć, parę wpisów w goglach i już.  Pierwszy kontakt to telefon, jakoś nie lubię formularzy kontaktowych, bo i tak nikt nie odpisuje i nie oddzwania. Miły baryton, który szczegółowo wyjaśnia, co warto uwzględnić, na co zwrócić uwagę. Gdy już się zdecydowałam, napisałam mail. 

Pierwsza propozycja Pana Michała - taka sobie. Nie komentował - o! znalazła mi się grymasząca klientka, uwzględnił moje uwagi i drugi projekt był już tym, który mi odpowiadał. Najbardziej zdziwiłam się o sposobie dalszego kontaktu z klientem. Spodziewałam się, jak to zwykle bywa, wpłaty na konto zaliczki, czekania na paczkę kurierem lub paczkomatem, dalszego maila z potwierdzeniem zamówienia i dopłaty za przesyłkę, o nie to nie u nich! 

Człowiek przyzwyczajony do takiego traktowania klienta przez w zasadzie wszystkie firmy, po rozmowie z Panem Michałem jest lekko kołowaty, nie dowierza, w to co usłyszał i przeczy, stał się podejrzliwy. On poprosił o przelew po otrzymaniu przesyłki i osobiście przywiózł mi ją do domu! A miał ok. 50 km.!  Na takie podejście do klienta, to ja się bardzo zgadzam, dlatego, dlatego traktowania dosłownie - klient, nasz Pan.

Szczerze polecam. Joanna F.