NIEDZIELA W KAZIMIERZU
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQr13hTY2nJ9eOu046zXaz7exrfpYGrtSRMLyeFCHK_v1f0ewturICpjIC-JqEnc_3rPFOhmfP3UPJnyY-Qf9Z3TNonipfu6PtwOEnzYX-z0N0oMEmCfMH5Ii1TtS7SLUhnXlf6symIQk/s400/IMG_lwp38p.jpg)
Po uporaniu się z rodzicielskimi obowiązkami, przez Radom i
Puławy trafiłem do Kazimierza Dolnego. Wprawdzie termometr wskazywał grubo poniżej
zera, ale słoneczko tego dnia rozświecało kazimierski Rynek, Farę, ruiny zamku
i wzgórze z 3 krzyżami bardzo dobrze.
Wyprawę należy zaliczyć do udanych, choć trzeba dodać, że
późnym popołudniem stężenie dymu kominowego w Kazimierzu pobiło chyba wszelkie
dopuszczalne normy i miernikowe wskazania. Dosłownie nie było czym oddychać.
Cóż dodać, Kazimierz, to nie tylko miejscowość na mapie
Polski, to także moje imię z bierzmowania.
Michał Starnowski
Komentarze
Prześlij komentarz