I ZNOWU SPADŁY LIŚCIE
Nikogo nie dziwi, że w październiku spadają liście z drzew. W tym roku żółte, drzewne karteczki spadły o jakieś dwa tygodnie wcześniej niż rok wcześniej . Pograbiłem, zapakowałem - wyszło dużo, bo jakieś 28 worków - a było to 31 października 2025 r. Pracę skończyłem dobrze po zmroku, ale od czego lampki, latarki, itp. sprzęt oświetleniowy - nudy nie było. Pozostanie jeszcze na przyszłość kilka worków, tzw. ostatkowych i w zimę spać będzie można spokojnie. Liści nie zostawiam dla jeżyków - po działce biega pies. Tak na marginesie... drzewa sadziłem sam, więc zdawałem sobie sprawę, że z każdym rokiem liści będzie przybywać. Sąsiad śmieje się, że liście mam na własne życzenie - on właściwie na swojej działce ma same tuje (thuje).